VENICE, ITALY
Wenecja, czyli jak znaleźć toaletę w godzinach wieczornych i złapać odpowiednie vaporetto.
Wielu z Was zapewne było w Wenecji. Opinie też pewnie macie różne. Jedni powiedzą, że jest tam tłoczno, na bagaże trzeba patrzeć częściej niż na zabytki, a na dodatek śmierdzi. Ten ostatni argument jest chyba najbardziej popularny. Dla innych będzie to cud, niezwykłe miasto wzniesione na wodzie, urokliwe kamienice i jedyna w swoim rodzaju atrakcja, która juz niedługo być może zniknie z powierzchni ziemi.
Tak moi Drodzy. Miasto rocznie odwiedzają aż 2 mln turystów, biegnie tamtędy strefa przemysłowa, a na dodatek wiele osób nie przestrzega ograniczenia prędkości prując po Canal Grande i powodując podmywanie otaczających go zabytków. Ale nie chodzi tu tylko o człowieka. Jak wiecie tamtejsze wody nie należą do najczystszych. Każdy przypływ, każde uderzenie fali powodują coraz większe zniszczenia. Problemy tego typu nie są niczym nowym. Zauważono, że od 1920 roku grunt wyspy stale się obniża. Nie pomogła również ogromna powódź, która dotknęła Wenecję w 1966 roku. Od tamtej pory trwa akcja ratowania tego wspaniałego miejsca, do czego w znacznym stopniu przyczyniło się UNESCO, pomoc finansowa innych krajów oraz oczywiście sam rząd Włoch.


Mój trzeci raz w tym magicznym miejscu, a każdy wyglądał zupełnie inaczej. Tym razem naszym celem stała się wyspa Lido, o której pisałam w poprzednim poście. W centrum byliśmy tylko raz czy dwa, nie włączając w to przyjazdu i wyjazdu.
Wielu z Was zapewne było w Wenecji. Opinie też pewnie macie różne. Jedni powiedzą, że jest tam tłoczno, na bagaże trzeba patrzeć częściej niż na zabytki, a na dodatek śmierdzi. Ten ostatni argument jest chyba najbardziej popularny. Dla innych będzie to cud, niezwykłe miasto wzniesione na wodzie, urokliwe kamienice i jedyna w swoim rodzaju atrakcja, która juz niedługo być może zniknie z powierzchni ziemi.
Tak moi Drodzy. Miasto rocznie odwiedzają aż 2 mln turystów, biegnie tamtędy strefa przemysłowa, a na dodatek wiele osób nie przestrzega ograniczenia prędkości prując po Canal Grande i powodując podmywanie otaczających go zabytków. Ale nie chodzi tu tylko o człowieka. Jak wiecie tamtejsze wody nie należą do najczystszych. Każdy przypływ, każde uderzenie fali powodują coraz większe zniszczenia. Problemy tego typu nie są niczym nowym. Zauważono, że od 1920 roku grunt wyspy stale się obniża. Nie pomogła również ogromna powódź, która dotknęła Wenecję w 1966 roku. Od tamtej pory trwa akcja ratowania tego wspaniałego miejsca, do czego w znacznym stopniu przyczyniło się UNESCO, pomoc finansowa innych krajów oraz oczywiście sam rząd Włoch.


Wracając do naszego pobytu. Na wycieczki do centrum wybieraliśmy pory późnopopołudniowe lub wieczorne z uwagi na wcześniejsze zwiedzanie Lido bądź siedzenie na plazy. O tej porze jest również mniej tłoczno zwłaszcza przy towarzyszącej nam wtedy, deszczowej pogodzie. Powiem Wam, ze zwiedzanie Wenecji przy blasku księżyca to dopiero coś. Tajemnicze, wąskie uliczki, prowadzące w nieznane, ciemne, ciche zakamarki, w których słychać odgłosy obijającej się o budynki wody. Klimatycznie oświetlone restauracje przyciągają wystrojem, witryny głównie ekskluzywnych sklepów zachęcają by nazajutrz je odwiedzić (bo te z pamiątkami otwarte są do późna), a kryjące się gdzieś place, zabytkowe kościoły i pomniki tylko wzmagają Twoją ciekawość i intrygują.
No dobra. Wszystko pięknie i ładnie ale co jeśli komuś zachce się na stronę, a tej strony jak nie było tak nie ma? Wtedy szukasz oznakowania toalety. Jak już je znajdziesz wtedy podążasz we wskazanym kierunku. Do następnego znaczka. Mijasz kilka kolejnych uliczek i zaczynasz się zastanawiać czy aby na pewno nic nie pomyliłeś. Błądzisz jeszcze chwilę po czym docierasz do celu, który okazuje się być otwarty do godziny... 18? Ok. I tak bym tam nie weszła. Jeśli coś wygląda jak cela albo pokój, w którym przeprowadza się eksperymenty na ludziach i zwierzętach, na dodatek prowadzą do tego ogromne, żelazne drzwi - nie wchodźcie tam. I co teraz? Polujesz na otwarte jeszcze kawiarnie (bo przecież nie wskoczysz do eleganckiej restauracji i bez zamówienia czegokolwiek pójdziesz prosto do łazienki), w których starasz się wtopić w tłum o ile takowy istnieje, udajesz, że Twój chłopak stoi w kolejce, a na końcu i tak okazuje się, że łazienka jest nieczynna. Na dodatek mało gdzie ją mają. Lodziarnie w większości kończą się na lodówce, w porywach na kilku stolikach. W takiej sytuacji zostaje chyba tylko McDonalds, choć również otwarty jedynie do pewnej godziny. Albo po prostu znajduje się po drugiej stronie miasta. My, a właściwie ja miałam to szczęście, że godzinę wcześniej byliśmy w pewnej restauracji, do której postanowiliśmy wrócić, a i tak kelner ledwo dał się przekonać.
Co z tym vaporetto? Pamiętaj, jeśli Ci się spieszy, a wszystko wydaje się iść po Twojej myśli to zapewne tak nie jest. Na terenie Wenecji funkcjonuje mnóstwo tramwajów wodnych, które tak jak u nas tramwaje i autobusy pełnią rolę komunikacji miejskiej. O punktualność nie musicie się martwić, ponieważ zawsze przypływają na czas. Jedynym, a właściwie dwoma minusami jest fakt, że a) kursują w obu kierunkach, co często wprowadza w błąd b) część z nich to ekspresy, które nie zatrzymują tylko na wybranych przystankach. I wiecie co? Zgubiło nas coś zupełnie innego. Kierunek Mediolan, 15 min do odjazdu pociągu. Spokojnie, jeszcze tylko kilka przystanków. Pod warunkiem, że nie będziemy się zatrzymywać na każdym. Okazalo się, że linia, która pierwotnie miała mieć pięć przystanków, ma ich piętnaście. Koniec końców pociąg odjechał, na szczęście uratowała nas możliwość zmiany rezerwacji do godziny czasu od odjazdu.
Pamiętajcie również o obowiązkowym napiwku w restauracjach!
Ciao!


K.
38 komentarze
Jejku przepiękne zdjęcia i zazdroszczę pobytu tam!Ja nie byłam dalej niż Dania i Węgry ;(
OdpowiedzUsuńHej hej, a ja nie byłam ani w Danii ani na Węgrzech! Nadrobimy to! Pozdrawiam, K! :)
UsuńZazdroszczę tej wyprawy i pobytu tam! Ja nigdy nie byłam,a chciałabym zwiedzić to państwo :)! Super zdjęcia , pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńhttp://xgabisxworlds.blogspot.com/
Dzięki! Jeszcze wszystko przed Tobą! Pozdrawiam, K! :)
UsuńPrzepiękne zdjęcia i bardzo fajnie to wszystko opisałaś. Niestety nigdy nie byłam w Wenecji, mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją odwiedzić. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńhttp://karolinazygmunt.blogspot.com/
Dziękuję! Na pewno Ci się uda, wierz mi - warto, trzymam kciuki! Pozdrawiam, K!
UsuńAle prześliczny blog! :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis! ;* Venecja! Tam zawsze chciałam pojechać Moja siostra nie wiem jak teraz! ;)
Ale śliczne zdjęcia i też bym pojechała! Ale Moim marzeniem jest Lorett de Mar! <3
Dziękuję! Byłam w Lloret, bardzo fajne miejsce! W takim razie życzę by marzenie się spełniło! Pozdrawiam, K :)
UsuńPrzepiękna jest Wenecja :D <3
OdpowiedzUsuńOj tak! Pozdrawiam, K! :)
UsuńCalkiem niezly blog, dobrze sie czytalo ! Szukasz moze serwisu dla samochodów BMW w Warszawie? Wejdz do mnie na strone i obczaj:
OdpowiedzUsuńSerwis BMW Warszawa
Z tego co piszesz to musi być nieco szalone miejsce, jednak chyba i tak warto go zobaczyć, zanim zniknie :)
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG
Zdecydowanie warto, a co do szaleństwa to wydaje mi się, że każde miejsce jest szalone na swój sposób. Pozdrawiam, K! :)
Usuńale ładnie :) uwielbiam oglądać takie zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę ładnie. Ja także, chociaż zdecydowanie bardziej wolę oglądać na żywo! Pozdrawiam, K! :)
UsuńCudowne miejsce , śliczne zdjecia <3
OdpowiedzUsuńhttp://xthy.blogspot.com/
Dziękuję! Pozdrawiam, K! :)
UsuńWszystko tak magicznie wygląda, jest przepięknie! :) Bardzo chciałabym się wybrać tam!
OdpowiedzUsuńZapraszam:
www.paniantosiak.blogspot.com
Na pewno kiedyś będzie ku temu okazja! Pozdrawiam, K! :)
UsuńO tak, my zrobiliśmy ten błąd i wsiedliśmy w taką taxi, która płynęła w drugą stronę. Chcieliśmy przemierzyć Canale Grande, a tu łódka obwiozła nas dookoła wyspy. Czas :D
OdpowiedzUsuńW Wenecji byłam w maju, a jakoś tam zupełnie mi nie śmierdziało :)
Ja byłam trzy razy, a za żadnym mi nie śmierdziało. Pozdrawiam,
UsuńK! :)
Piękne fotografie :) Ja jeszcze tam nie byłam, ale miejmy nadzieję, że kiedyś uda mi się spędzić w Wenecji kilka dni hehe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Na pewno się uda, Wenecja to dość popularny kierunek, do którego często organizuje się wycieczki i to naprawdę w fajnych cenach! Pozdrawiam, K! :)
UsuńŚliczne zdjęcia! :) Ja tam bym kiedyś chciała pojechać i zobaczyć Wenecję, bo jakby nie patrzeć to coś innego i jestem w stanie znieść ten smród haha
OdpowiedzUsuńKLAUDIALISIECKA BLOG - KLIK
Dzięki! Tylko, że na dobrą sprawę tam nie śmierdzi! Pozdrawiam, K! :)
UsuńWenecja znajduje sie na mojej liscie miejsc, ktore musze zwiedzic.
OdpowiedzUsuńSwietne zdjecia, zapraszam do mnie!
http://weronikakalemba.blogspot.com/2017/02/prosty-i-efektowny-makijaz-na-walentynki.html
Dzięki. Mam nadzieję, że się uda! Pozdrawiam, K! :)
UsuńBardzo ci zazdroszcze tego wyjazdu, piekne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do nas :*
www.gabrysioweetestowaniee.blogspot.com
Dziękuję! Pozdrawiam, K! :)
UsuńZazdroszczę wyjazdu. Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBLOG
Dziękuję bardzo! Pozdrawiam, K! :)
UsuńŁadne zdjęcia :) Zastanawiam się co Cię urzekło w tym miejscu że to już Twój 3 raz tam.
OdpowiedzUsuńDzięki! Jakoś tak wyszło, po raz pierwszy odwiedziłam to miejsce gdy byłam stosunkowo młoda, więc niewiele pamiętałam, kolejny raz niedługo potem przy okazji wyprawy znajomych, a trzeci i ostatni był ten, z którego pochodzi fotorelacja czyli wtedy, gdy naszym celem stała się wyspa Lido. Ogólnie jest to bardzo piękne i specyficzne miejsce, które warto odwiedzić chociaż raz w życiu. Pozdrawiam, K! :)
UsuńDarzę całe Włochy przeogromnym uczuciem i uwielbiam oglądać wpisy z tego miejsca! Cudne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja również, uwielbiam ten kraj, chciałabym w nim kiedyś zamieszkać. Pozdrawiam, K! :)
UsuńSwietne zdjecia! Sam lece do wenecni za miesiac i juz sie doczekac nie moge!
OdpowiedzUsuńZapraszam rowniez do siebie! Dopiero co zalozylem bloga, wiec jest duzo do poprawy, ale zachecam wrecz do dzielenia sie radami itp.
http://lifebylucas.blogspot.com
OBSERWUJE! ;)
Dzięki! W takim razie udanej podróży! Chętnie zajrzę na Twojego bloga. Pozdrawiam, K! :)
UsuńW Wenecji nigdy nie byłam i prawdę mówiąc mnie tam jakoś nie ciągnie. A z tą toaletą śmieszna sprawa, ale powiem ci że w Holandii też jest ciężko. Nawet na dworcach pociągowych łazienek często nie ma...
OdpowiedzUsuń